Polacy unikają picia wody z kranu, a zdecydowana większość z nich postrzega ją nawet jako coś niezdrowego. Tymczasem kolejne badania pokazują, że woda, która płynie z domowego kranu, może być zdrowa. Co ciekawe, niekiedy bywa nawet zdrowsza niż niektóre wody butelkowane.
Dlaczego zatem rodacy tak bardzo obawiają się kranówki? Otóż wynika to zarówno z uwarunkowań historycznych, jak i współczesnych przekazów medialnych. W przeszłości jakość wody kranowej nie była sprawdzana, co przekładało się na jej nieprzyjemny zapach i smak. W świadomości społecznej utarło się zatem przekonanie, że kranówka nie nadaje się do picia. Przez niemal trzydzieści lat niewiele się w tej kwestii zmieniło. Mimo tego, że Polskę obowiązują obecnie restrykcyjne normy unijne. Woda jest nie tylko systematycznie oczyszczana, ale przede wszystkim kontrolowana na różnych etapach przepływu ze zbiornika do polskich domów. Analizy są prowadzone codziennie, aby móc na bieżąco reagować na wszelkie zanieczyszczenia. O ich ewentualnym wystąpieniu informuje nie tylko nowoczesna aparatura, ale także małże. Organizmy te słyną ze swoją wrażliwości na choćby minimalną ilość substancji zanieczyszczających. A ludzie wykorzystują to i angażują małże do procesu testowania wody pitnej. Z kranu oczywiście.
A zatem po co przepłacać? Pytają o to ci, którzy przekonali się do wysokiej jakości kranówki. To wciąż nieliczna grupa, która jednak rośnie w siłę. Powoli, ponieważ jak podkreślają psychologowie polskie społeczeństwo wciąż bardzo stereotypowo podchodzi do wody z kranu. Potrzeba lat, a być może nawet i dekad, aby ludzie nad Wisłą przekonali się, że kranówka jest nie tylko bezpieczna, ale także zdrowa. O tym, że jest o wiele tańsza nie trzeba chyba nikogo przekonywać.